Sąd przywrócił ją do życia
"Dziennik Łódzki": Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi przywrócił właśnie do życia Jadwigę Skalską z Opoczna, którą półtora roku temu uznał za zmarłą.
Przed kilku laty 30 mieszkańców jednego z bloków w Opocznie, sprzeciwiających się planom wybudowania obok kolejnego budynku, złożyło skargę do WSA. Kiedy w lutym 2005 roku sprawa miała się zacząć przed sądem, ten zawiesił postępowanie, bo stwierdził, że część osób wyprowadziła się, a dwie zmarły. Za nieżyjącą sąd uznał m.in. Jadwigę Skalską i nakazał odnaleźć jej prawnych następców.
14 września 2005 roku sprawę można było wznowić, bo - jak uzasadniał sędzia - udało się ustalić m.in. następczynię rzekomo zmarłej Jadwigi Skalskiej w osobie jej siostry Marianny Wijaty. - Jakież było zdziwienie pani Skalskiej, gdy dowiedziała się, że nie żyje - mówi Rafał Krzoski, były sąsiad kobiety, który postanowił w tej sprawie interweniować u prezesa WSA. Jak sąd doszedł do wniosku, że pani Skalska nie żyje? Dostał pocztą zwrot korespondencji z adnotacją "adresat zmarł". Ewa Markiewicz, zastępca rzecznika WSA, tłumaczy, że gdyby toczyło się normalne postępowanie merytoryczne, sąd uruchomiłby całą procedurę: zażądałby aktu zgonu i formalnego ustalania następców prawnych. W tym jednak przypadku sprawy praktycznie nie było, bo już w maju wspólnota mieszkaniowa wycofała pozew. Sąd zadowolił się więc wyjaśnieniami któregoś z mieszkańców, że Jadwiga Skalska ma siostrę, która nazywa się Marianna Wijata.