Postawy wobec osób niepełnosprawnych
Niedawne spory i demonstracje, związane ze zmianą zasad pomocy finansowej dla zakładów pracy, które zatrudniają niepełnosprawnych, przypomniały o problemach życiowych tych osób. Na początku maja obchodzono także europejski dzień walki z dyskryminacją osób niepełnosprawnych i dzień godności osoby z niepełnosprawnością intelektualną. Informacje dotyczące warunków egzystencji osób niepełnosprawnych, ich udziału w życiu społecznym i zatrudnienia coraz częściej pojawiają się również w środkach masowego przekazu, niezależnie od okolicznościowych imprez czy wydarzeń społecznych. Można przypuszczać, że nawet jeśli ograniczają się one do odnotowania jakiejś akcji na rzecz osób niepełnosprawnych czy osiąganych przez nie sukcesów, np. w sporcie, mają wpływ na opinie i postawy społeczeństwa.
W sondażu przeprowadzonym w połowie maja chcieliśmy się przekonać, czy i jak zmieniają się postawy Polaków wobec osób z ograniczoną sprawnością: co sądzi się o stosunku do nich, o ich zatrudnianiu, jak silna jest gotowość świadczenia im pomocy i kto tę pomoc, zdaniem ankietowanych, powinien przede wszystkim nieść.
KONTAKT Z OSOBAMI NIEPEŁNOSPRAWNYMI
Nasze postawy wobec osób niepełnosprawnych zależą częściowo od stopnia znajomości ich problemów życiowych, co jest związane z kontaktami osobistymi z takimi osobami. W innym przypadku postawy wobec niepełnosprawnych opierają się bowiem głównie na obiegowych przekonaniach i stereotypach, a nie na własnych doświadczeniach i wiedzy. Zapytaliśmy więc najpierw o doświadczenia ankietowanych w tym zakresie.
Blisko co szósty respondent (17%) stwierdził, że w swoim otoczeniu nie stykał się z inwalidami i nie zna żadnej osoby niepełnosprawnej. Większość ankietowanych (68%) zna takie osoby przynajmniej z widzenia, wielu także miało lub ma niepełnosprawnych wśród swoich znajomych i przyjaciół (43%) lub w rodzinie (31%). Co dziesiąty ankietowany (10%) zalicza siebie do osób niepełnosprawnych.
Porównując odpowiedzi z majowego badania z wynikami sondaży na ten temat przeprowadzanych w latach wcześniejszych można zauważyć bardzo duży wzrost liczby tych, którzy znają jakieś osoby niepełnosprawne, ale niezbyt dobrze, oraz odsetka respondentów mających niepełnosprawnych wśród swych przyjaciół i znajomych. Trzeba również odnotować stały wzrost odsetka osób, które same siebie uważają za niepełnosprawne. Należy przy tym zastrzec, że porównanie ma pewne ograniczenia: w poprzednich sondażach, nierealizowanych przez CBOS, uwzględniano także opinie osób w wieku od 16 do 17 lat, w obecnym - jedynie osób pełnoletnich, tzn. w wieku od 18 lat. Jednak opinie tych najmłodszych respondentów mogły wpłynąć na procentowy rozkład wskazań w niewielkim stopniu.
Zauważalny wzrost kontaktów z osobami niepełnosprawnymi wynika zapewne głównie ze stopniowego zwiększania się ich liczby w naszym społeczeństwie, ale nie można wykluczyć, że mamy do czynienia także z większą "otwartością" społeczną, częstszym pojawianiem się osób niepełnosprawnych w naszych codziennych kontaktach i postępującą ich integracją z resztą społeczeństwa, nie zmienił się bowiem w znaczący sposób odsetek mających niepełnosprawnych w rodzinie.
Komentarza wymaga też fakt, iż odsetek respondentów deklarujących, że są osobami niepełnosprawnymi, jest znacznie niższy, niż stwierdzony w badaniach GUS, przeprowadzonych w roku 96, zgodnie z którymi 17% dorosłych w Polsce to niepełnosprawni. Można przypuszczać, że część ankietowanych nie ujawniła przed ankieterem swej niepełnosprawności lub uznała, że mimo pewnych problemów, jest w pełni sprawna, albo też, że ich niesprawność ma charakter czasowy, przejściowy. Jeszcze inni mogli uważać, że nie są inwalidami nie mając orzeczonego prawnie inwalidztwa. Jednak wszystkie te kategorie osób zostały zaliczone przez GUS do niepełnosprawnych, stąd różnica.
Osób, które same siebie uważają za niepełnosprawne, najwięcej jest, oczywiście, wśród rencistów (34%), najstarszych ankietowanych (24%), emerytów (18%), badanych z wykształceniem podstawowym (16%). Do niepełnosprawnych najrzadziej zaliczają się czynni zawodowo oraz respondenci z wyższym wykształceniem (4%), żyjący w dobrych warunkach materialnych (6%), badani w wieku do 44 lat (3-6%).
Deklaracje dotyczące obecności osoby niepełnosprawnej w rodzinie są słabo i nieregularnie społecznie zróżnicowane, wyraźnie częstsze jednak wśród kobiet (35%) niż mężczyzn (26%). Częściej też niż w innych kategoriach ankietowanych niepełnosprawni żyją w rodzinach gospodyń domowych (37%) oraz wśród emerytów (34%), rencistów (33%), w rodzinach robotników wykwalifikowanych (39%) i rolników (33%).
Jeszcze mniejsze są społeczne różnice, gdy chodzi o deklaracje badanych dotyczące osoby niepełnosprawnej wśród ich znajomych i przyjaciół4. Tylko przedstawiciele kadry kierowniczej i inteligencji znacznie częściej (54%) niż inne kategorie badanych deklarują, że mają niepełnosprawnych przyjaciół. Natomiast wyraźnie rzadziej niż inni deklaracje takie składają mieszkańcy wielkich aglomeracji miejskich (35%), badani pracujący na własny rachunek (35%), uczniowie i studenci (35%), gospodynie domowe (38%) oraz respondenci osiągający miesięcznie najwyższe dochody per capita w rodzinie (37%).
Równie słabo zróżnicowana jest znajomość powierzchowna czy tylko "z widzenia" - tego typu znajomość osoby czy osób niepełnosprawnych deklarują wyraźnie rzadziej niż inni przedstawiciele kadry kierowniczej i inteligencji (58%) oraz ogólnie respondenci z wyższym wykształceniem (60%), podobnie jak niepracujące gospodynie domowe (60%), mieszkańcy wsi (62%) czy badani żyjący w złych warunkach materialnych (63%). Słabo także zróżnicowany jest brak kontaktów z osobami niepełnosprawnymi (zob. tabele aneksowe).
Dla dalszych analiz obliczono wskaźnik bliskości kontaktu respondentów z osobami niepełnosprawnymi - szeregując badanych od niemających żadnych kontaktów do będących osobami niepełnosprawnymi. Okazało się przy tym, że ponad jedna czwarta ankietowanych zna osoby niepełnosprawne jedynie z widzenia lub niezbyt dobrze, ponad jedna piąta ma takie osoby wśród znajomych czy przyjaciół i może też znać inne z widzenia, a tylko jedna czwarta ma niepełnosprawnych w rodzinie (sama nie będąc osobą niepełnosprawną).
OPINIE O STOSUNKU NASZEGO SPOŁECZEŃSTWA DO INWALIDÓW
W zachowaniach wobec osób niepełnosprawnych mamy do czynienia zarówno z negatywnymi reakcjami na inwalidztwo, jak i z postawami pozytywnymi. W jakim stopniu jednak rozpowszechnione są jedne i drugie? Poglądy ankietowanych dotyczące tego, jak polskie społeczeństwo traktuje niepełnosprawnych, są podzielone. Prawie tyle samo osób uważa, że większość ludzi w Polsce dobrze odnosi się do inwalidów (46%), co wyraża przeciwną opinię (47%). Zwraca jednak uwagę niewielki (3%) odsetek respondentów, którzy oceniają stosunek do inwalidów jako bardzo dobry. Pięciokrotnie więcej (15%) jest osób, które uważają, że odnosimy się do inwalidów niewłaściwie, źle.
Jeszcze większą przewagę zdecydowanie negatywnych ocen naszych postaw wobec niepełnosprawnych odnotowaliśmy w sondażu z roku 93. Porównanie wyników wskazuje, że od tego czasu oceny naszego stosunku do inwalidów nieco się poprawiły: przybyło ocen pozytywnych (wzrost o 7 punktów procentowych), ubyło negatywnych (o 5 punktów).
Wydaje się, że niezależnie od rzeczywistych zmian postaw wobec inwalidów, większa obecnie liczebność i społeczna dostrzegalność osób niepełnosprawnych przy równoczesnym nagłośnieniu ich sytuacji życiowej i problemów mogą być odbierane jako dobre odnoszenie się czy też poprawa stosunku do nich.
Stosunek naszego społeczeństwa do osób niepełnosprawnych nieco lepiej niż pozostali oceniają najstarsi i najmłodsi respondenci oraz mieszkańcy wsi. Pozytywnym ocenom sprzyja także religijność ankietowanych (mierzona częstością praktyk religijnych) oraz centrowe i prawicowe poglądy polityczne. Natomiast bliskość kontaktów z osobami niepełnosprawnymi wiąże się z gorszymi ocenami naszego stosunku do inwalidów7. Różnice nie są jednak znaczne8.
POGLĄDY NA INTEGRACJĘ OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH W SPOŁECZEŃSTWIE
W praktyce społecznej spotykamy działania i rozwiązania instytucjonalne zarówno separujące osoby niepełnosprawne (specjalne instytucje dla nich, zakłady zamknięte), jak i, coraz częściej, takie, które zmierzają do włączenia inwalidów w normalne życie społeczne, umożliwiając im uczestnictwo na takich samych prawach czy zasadach jak osobom zdrowym i sprawnym. Przykładem może być kwestia organizowania specjalnych zakładów pracy, zatrudniających głównie inwalidów (spółdzielnie inwalidzkie, zakłady pracy chronionej) bądź przystosowania do ich możliwości miejsc pracy w normalnych zakładach.
Ponad dwie trzecie badanych opowiada się za rozwiązaniem integracyjnym. Jedynie nieco ponad jedna czwarta uważa, że lepiej jest organizować specjalne zakłady pracy dla osób niepełnosprawnych. Oczywiście wyniki te są w większym stopniu rezultatem odczuć i przekonań, dotyczących tego, co właściwe i lepsze, niż wiedzy w tym zakresie.
Im niższa pozycja społeczna ankietowanych - niższe wykształcenie, dochody, gorsze warunki materialne - tym częstsze są tradycyjne postawy preferujące separację osób niepełnosprawnych. Widać także, że rozwiązania separacyjne częściej niż inni wskazują osoby starsze oraz mieszkańcy wsi i mniejszych miast. Natomiast im wyższe wykształcenie i inne czynniki wyższego statusu społecznego, tym częściej badani opowiadają się za integracją niepełnosprawnych w normalnych zakładach pracy.
Porównanie uzyskanych odpowiedzi z danymi z poprzednich sondaży pokazuje, że nasze społeczeństwo staje się coraz bardziej "otwarte", aprobujące (przynajmniej w sferze deklaracji i uznawanych wartości) integrację osób niepełnosprawnych z innymi pracownikami.
Warto przy tym podkreślić, że sfera naszej pracy, jak wynika z wcześniejszych badań, jest tą, w której - w porównaniu z miejscem zamieszkania czy miejscami, gdzie spędzamy czas wolny - najmniej chętnie widzielibyśmy osoby niepełnosprawne. Wzrost odsetka popierających rozwiązania integracyjne w tej sferze wydaje się więc tym bardziej znaczący.
STOSUNEK DO ZATRUDNIANIA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH
Wzrost bezrobocia w ostatnim okresie mógł się negatywnie odbić na opiniach dotyczących zatrudniania osób niepełnosprawnych. Na nastawienie ankietowanych istotny wpływ mogły mieć jednak także demonstracje osób niepełnosprawnych, protestujących przeciwko odebraniu zakładom je zatrudniającym przywilejów finansowych oraz dyskusje o konieczności wspierania w jakiejś formie przez państwo zatrudniania osób nie w pełni sprawnych.
Zdecydowana większość respondentów (72%) uważa, że osoby niepełnosprawne, którym pozwala na to stan zdrowia, powinny pracować, nawet jeśli renta wystarcza im na utrzymanie. Najważniejsze zatem dla ankietowanych są nie warunki materialne, ale dostrzeganie znaczenia pracy dla sensu naszego życia.
Czynnikiem w największym stopniu różnicującym opinie respondentów na ten temat jest poziom wykształcenia - im wyższy, tym częstsze przekonanie, że osoby niepełnosprawne powinny pracować. Wyraźnie widoczne są też zróżnicowania związane z sytuacją materialną ankietowanych: wysokością dochodów i warunkami materialnymi gospodarstwa domowego, w znacznym stopniu zależne od wysokości wykształcenia (zob. tabele aneksowe). Poparcie dla podejmowania pracy przez inwalidów najczęściej wyrażają przedstawiciele kadry kierowniczej i inteligencji oraz pracownicy umysłowi niższego szczebla, najrzadziej natomiast pracownicy fizyczno-umysłowi i robotnicy wykwalifikowani, a także emeryci, renciści i bezrobotni (najbardziej przeciwni zatrudnianiu niepełnosprawnych).
Jedną z istotnych kwestii związanych z zatrudnianiem osób niepełnosprawnych, które pobierają rentę, jest to, jak pojmuje się funkcje renty inwalidzkiej - czy kompensuje ona zmniejszoną lub utraconą zdolność do zarobkowania czy też kalectwo lub chorobę. Polskie prawo przyjmuje to pierwsze założenie - osoby otrzymujące rentę mogą ją utracić w przypadku podjęcia pracy zarobkowej, co zmniejsza ich motywację do pracy i rehabilitacji. Natomiast przy przyjęciu, że renta jest przede wszystkim sposobem kompensowania niepełnosprawności i wyrównywania szans, podjęcie pracy zawodowej (jeśli, oczywiście, jest możliwe) nie kłóciłoby się z pobieraniem renty, niezależnie od wysokości uzyskiwanych zarobków.
Blisko dwie trzecie ankietowanych (64%) uważa, że pracujący inwalida powinien otrzymywać także rentę. Stosunkowo niewielu (14%) jest temu przeciwnych, a niemal tyle samo (13%) uważa, że powinno to zależeć od pewnych okoliczności. O tym, że przede wszystkim od wysokości zarobków i renty (czy chodzi o pracę na pełnym etacie, czy renta wystarcza na utrzymanie itp.), przekonana jest większość (80%) udzielających odpowiedzi "to zależy". Pozostali stwierdzali ogólnie, że powinno to zależeć od stopnia inwalidztwa, stanu zdrowia lub od sytuacji życiowej, warunków materialnych, kosztów leczenia i potrzeb związanych z niepełnosprawnością.
W porównaniu z wynikami badań z roku 93 liczba opowiadających się za łączeniem zarobków i renty znacznie wzrosła, natomiast zmalał odsetek wyrażających przeciwną opinię oraz uzależniających takie połączenie od różnych okoliczności.
Wydaje się jednak, że przewaga opinii popierających otrzymywanie renty obok wynagrodzenia za pracę wynika nie tyle z przyjęcia koncepcji renty wyrównującej skutki utraconej sprawności, ile raczej z przeświadczenia, że renty są niskie, a możliwości uzyskiwania wysokich zarobków przez osoby niepełnosprawne bardzo ograniczone. W rzeczywistości więc dopiero połączenie renty i dochodu z pracy pozwala jako tako żyć osobom niepełnosprawnych.
Zdaje się na to wskazywać fakt, że poparcie dla pobierania wynagrodzenia i renty najczęstsze jest na wsi i w małych miastach oraz wśród robotników niewykwalifikowanych, rolników, niepracujących zawodowo gospodyń domowych i bezrobotnych (zob. tabele aneksowe). Wykształcenie, sytuacja materialna i inne czynniki różnicują poglądy ankietowanych w stopniu nieznacznym, nieistotnym statystycznie. Uzależnianie łączenia wynagrodzenia z rentą od rozmaitych okoliczności najczęstsze jest wśród respondentów z wyższym wykształceniem.
KTO POWINIEN NA CO DZIEŃ POMAGAĆ OSOBOM NIEPEŁNOSPRAWNYM?
Podobnie jak siedem lat temu, prawie wszyscy ankietowani uważają, że przede wszystkim rodzina powinna opiekować się ludźmi niepełnosprawnymi, wspomagać ich w codziennych sprawach. Zarazem niemal trzy czwarte respondentów (74%) sądzi, że opiekę powinna im zapewnić służba zdrowia, a niewiele mniejszy odsetek (71%) - że pracownicy pomocy społecznej. Można przypuszczać, że tak częste postulaty pod adresem państwowej służby zdrowia i opieki społecznej wynikają z przekonania, że zbyt mało się w tej dziedzinie robi, że pomoc jest niewystarczająca. Zwraca uwagę istotny wzrost w porównaniu z poprzednimi badaniami odsetka osób wskazujących na system pomocy społecznej. Wydaje się więc, że model państwa opiekuńczego nadal dominuje w świadomości społecznej.
Wzrosła jednak także liczba osób wskazujących na przyjaciół i znajomych osób niepełnosprawnych. Być może wiąże się to z przekonaniem, że wszyscy, którzy stykają się z osobami niepełnosprawnymi, powinni im pomagać - nie tylko rodzina czy wyspecjalizowane instytucje; że społeczeństwo, poprzez samoorganizowanie się, powinno radzić sobie z takimi problemami. Jednakże zmniejszył się odsetek wskazujących na organizacje religijne - przypuszczalnie uważa się, że robią one w tej dziedzinie dostatecznie dużo.
Ankietowani, którzy spośród występujących w kwestionariuszu możliwości wybrali odpowiedź "ktoś inny", najczęściej wskazywali na państwo lub rząd, a następnie na różne organizacje pozarządowe, inwalidzkie, PCK i inne. Kilka osób uznało, że niepełnosprawnym pomagać powinni wszyscy, całe społeczeństwo lub przede wszystkim ludzie zamożni, bogaci.
Społeczne zróżnicowanie opinii co do tego, kto przede wszystkim powinien opiekować się ludźmi niepełnosprawnymi, jest niewielkie. Warto jednak zwrócić uwagę, że na pracowników pomocy społecznej badani wskazują tym częściej, im gorsze są ich warunki materialne, częściej niż inni także mieszkańcy mniejszych miast i wsi. Natomiast im lepsze są warunki materialne gospodarstw domowych, tym większy odsetek osób wskazujących na przyjaciół i znajomych. Na nich najczęściej wskazują jednak najmłodsi respondenci, w wieku od 18 do 24 lat (40%), zwłaszcza uczniowie i studenci (50%). Osoby deklarujące prawicowe poglądy polityczne częściej wskazują na przyjaciół, znajomych i na rodzinę, rzadziej natomiast - na służbę zdrowia czy opiekę społeczną.
GOTOWOŚĆ NIESIENIA POMOCY I DYSTANS SPOŁECZNY
Większość ankietowanych (69%) deklaruje gotowość, gdyby powstała taka potrzeba, niesienia pomocy osobom niepełnosprawnym mieszkającym w sąsiedztwie. Ponadto co siedemnasty respondent (6%) już udziela takiej pomocy. W porównaniu z rokiem 93 wyraźnie zmniejszyła się liczba osób, które miałyby na to czas i chęć. Być może mniej jest obecnie respondentów deklarujących jedynie dobre chęci, a nie rzeczywistą gotowość - oświadczenia są bardziej realistyczne; ale mogą być i inne przyczyny, np. większe obarczenie pracą zawodową oraz związany z tym brak czasu i ochoty na angażowanie się w niesienie pomocy sąsiedzkiej. Osoby pracujące na własny rachunek poza rolnictwem należą do najrzadziej deklarujących gotowość niesienia pomocy i najczęściej oświadczają, że nie miałyby na to czasu i chęci (zob. tabele aneksowe).
Gotowość pomagania niepełnosprawnym z sąsiedztwa najrzadziej deklarują najstarsi respondenci, w wieku 65 lat i więcej (49%), którzy mniej mają na to sił i przypuszczalnie sami niejednokrotnie potrzebują takiej pomocy. Rzadziej gotowi są nieść pomoc emeryci, renciści oraz osoby z wykształceniem podstawowym. Częściej natomiast gotowe byłyby pomagać kobiety, a najczęściej - najmłodsi ankietowani (w wieku od 18 do 24 lat), uczniowie i studenci, a także pracownicy fizyczno-umysłowi. Czynnikiem sprzyjającym deklarowaniu pomocy jest też religijność badanych, mierzona częstością praktyk religijnych (zob. tabele aneksowe). Inne dostrzegalne różnice, np. związane z warunkami materialnymi, nie są statystycznie istotne.
Gotowość niesienia pomocy jest powiązana słabo, ale w sposób statystycznie istotny także z bliskością kontaktu z osobami niepełnosprawnymi. Słaby, ale istotny związek zachodzi także między opiniami ankietowanych o dobrym stosunku naszego społeczeństwa do niepełnosprawnych a brakiem gotowości do niesienia pomocy komuś niepełnosprawnemu z sąsiedztwa. Z mniejszą gotowością pomocy nieco częściej wiążą się także opinie, że dla inwalidów powinno się tworzyć specjalnie zorganizowane zakłady pracy oraz że nie powinni otrzymywać renty, jeśli pracują.
Gotowość niesienia pomocy ludziom niepełnosprawnym zależy także od rodzaju niepełnosprawności, z jaką miałoby się do czynienia: jednym kategoriom osób niepełnosprawnych pomagalibyśmy chętniej, innym - mniej chętnie. W tym wypadku daje o sobie znać - podobnie jak w ogóle w postawach wobec ludzi niepełnosprawnych - dystans społeczny wobec osób z różnymi rodzajami inwalidztwa.
Najchętniej gotowi bylibyśmy pomagać tym, którzy są inwalidami z powodu poważnej choroby serca, następnie osobom z widocznymi zniekształceniami ciała oraz niewidomym. Nieco mniej chętnie pomagalibyśmy osobie dotkniętej paraliżem nóg, a najmniej chętnie (ponad jedna czwarta ankietowanych nie zgodziłaby się im pomagać) - ludziom dotkniętym chorobą psychiczną (niegroźną dla otoczenia) i upośledzeniem, opóźnieniem umysłowym.
Najmniejszy dystans społeczny pojawia się więc w przypadku tych niepełnosprawnych, którzy są stosunkowo mało ograniczeni funkcjonalnie, natomiast największy w odniesieniu do osób upośledzonych umysłowo i chorych psychicznie, budzących zapewne lęk u wielu ankietowanych. Wyniki wskazują zarazem na to, jakie kategorie osób nie w pełni sprawnych mogłyby liczyć na środowiskowe, lokalne inicjatywy i działania spontaniczne, gdy chodzi o pomoc dla nich, a w jakich okolicznościach potrzebne jest działanie wyspecjalizowanych organizacji i instytucji.
Nie możemy bezpośrednio porównać uzyskanych wyników z danymi z roku 93, ale wydaje się, że zgłaszana gotowość niesienia pomocy różnym kategoriom osób niepełnosprawnych jest obecnie znacznie mniejsza niż przed siedmioma laty. Zdecydowanie mniej ankietowanych nie miałoby nic przeciwko podjęciu się takiej opieki, więcej zaś twierdzi, że nie byłoby to dla nich łatwe. Być może wraz z poszerzaniem się wiedzy o ludziach niepełnosprawnych w naszym społeczeństwie nastąpiło też pewne urealnienie oceny własnych chęci, a także możliwości, i odpowiedzi ankietowanych stały się mniej deklaratywne.
Na opiekę nad inwalidą z poważną chorobą serca czy osobą, która utraciła wzrok bądź ma widoczne oszpecenie, częściej zgodziłyby się kobiety niż mężczyźni. Natomiast ani wiek, ani wykształcenie ankietowanych nie wiąże się z ich postawami wobec różnego rodzaju niepełnosprawności w sposób istotny statystycznie, nieznaczny jest wpływ sytuacji materialnej. Gotowość niesienia pomocy nieco rzadziej deklarują mieszkańcy największych miast. Religijność sprzyja chęci pomagania, ale z wyjątkiem chorych psychicznie i osób z widocznym oszpeceniem lub paraliżem nóg. Podobnie jest z bliskością kontaktu z ludźmi niepełnosprawnymi - sprzyja gotowości opieki z wyjątkiem chorych psychicznie, ludzi z widocznymi zniekształceniami oraz z upośledzeniem umysłowym. Zależności są jednak słabe.
* * *
Opinie na temat stosunku do osób niepełnosprawnych w naszym społeczeństwie są podzielone - mniej więcej tyle samo Polaków sądzi, że większość ludzi odnosi się do niepełnosprawnych dobrze, co jest zdania, że są źle traktowani. Obecnie jednak lepiej niż siedem lat temu oceniamy nasz stosunek do inwalidów. Częściej niż dawniej jesteśmy też przeciwni tworzeniu oddzielnych zakładów pracy dla inwalidów - większość ankietowanych uważa, że powinno się przystosować dla nich miejsca pracy w zwykłych zakładach. Wzrost odsetka osób opowiadających się za integracyjnym rozwiązaniem tego problemu wydaje się znaczący dla pozytywnych zmian postaw wobec osób niepełnosprawnych, jakie zachodzą w naszym społeczeństwie. W większości opowiadamy się również za podejmowaniem przez osoby niepełnosprawne zatrudnienia, jeśli to możliwe, a także za tym, by otrzymywały renty niezależnie od wynagrodzenia za pracę.
Większość ankietowanych uważa, że osoby niepełnosprawne powinny być otoczone opieką przede wszystkim ze strony rodziny, ale powinni im również pomagać pracownicy służby zdrowia i pomocy społecznej. Mniej osób niż przed siedmioma laty deklaruje chęć niesienia pomocy osobie niepełnosprawnej mieszkającej w sąsiedztwie.