Powszechnie znanym jest fakt, iż z każdym kolejnym stuleciem średnia długość ludzkiego życia pnie się w górę, co spowodowane jest rozwojem nauk medycznych, ciągłym polepszaniem się warunków bytowych obywateli, skuteczniejszą edukacją na temat zdrowego trybu życia, czyli – mówiąc w skrócie - szeroko ujętym postępem cywilizacyjnym. Wydawać by się mogło, że progres ten jest pozytywny i bezsprzecznie pożądany.
W końcu, dlaczego nie mielibyśmy żyć jak najdłużej?
Jednak życie nie toczy się w próżni i wszelkie zmiany mają swoje logiczne następstwa w wielu różnych obszarach ludzkiego działania. Warto więc zwrócić uwagę na kilka społeczno-kulturowych i ekonomiczno-politycznych konsekwencji wynikających z takiego stanu rzeczy.
Pierwszym z dostrzegalnych zagadnień jest problem związany bezpośrednio z wiekiem produkcyjnym człowieka, czyli przedziałem wiekowym, w którym człowiek zdolny jest – ze statystycznego punktu widzenia – do efektywnej pracy na rzecz społeczeństwa (mężczyźni 18-64 r. ż., kobiety 18-59 r. ż.). O ile w globalnym ujęciu wzrasta średnia długość życia człowieka, o tyle przedział wieku, w którym ludzie osiągają szczyt swoich możliwości produkcyjnych nie wydłuża się lub wydłuża się nieznacznie. Biorąc pod uwagę to, oraz fakt, iż w wielu krajach od lat odnotowuje się ujemny przyrost naturalny należy postawić sobie następujące pytania:
Czy efektem tego będzie globalne społeczeństwo starców, niezdolnych lub o ograniczonych możliwościach do pracy? Czy to ta grupa społeczna będzie najliczniejszą i najbardziej wpływową częścią wielu państw?
Jeżeli czynni zawodowo obywatele będą stanowili nieliczny wycinek społeczeństwa, to czy grozi nam krach systemu emerytalnego?
Bez wątpienia w/w sytuacje z roku na rok przestają nosić znamiona fikcji czy fantastyki i urealniają się, zmuszając - szczególnie społeczeństwa zachodnie - do działań interwencyjnych.
Kolejną, wartą podniesienia kwestią jest sprawa podziału pomiędzy światem Zachodnim, krajami rozwiniętymi a biedną Afryką i Bliskim Wschodem. Naturalnie, podział ten jest bardzo widoczny już od lat, szczególnie w obszarze kultury i ekonomii. Będzie się on jednak rozrastał na nowe obszary, choćby te, dotyczące średniej długości życia obywateli. Najdokładniej sprecyzują to słowa Francisa Fukuyamy:
Oznacza to, że linia podziału między Pierwszym a Trzecim Światem będzie za kilkadziesiąt lat dotyczyć nie tylko dochodów i kultury, ale również wieku. W Europie, Japonii i części Ameryki Północnej mediana wieku wynosić będzie niemal 60 lat, w słabiej rozwiniętych krajach sąsiednich zaś przewyższać będzie nieznacznie lat 20…
Podążając dalej tą myślą słusznym jest stwierdzenie, że niewykluczony jest wpływ takiego zróżnicowania na migracje społeczne, przesiedlenia, a co za tym idzie na zmiany kulturowe. Już obecnie odnotowuje się zwiększenie aktywności ruchów o charakterze antyimigranckim, chociażby we Francji lub Belgii.
Trzecim wyraźnym skutkiem procesu starzenia się społeczeństw będzie chaos w hierarchii społecznej.
Z biegiem lat liczebność dzieci, ludzi młodych i dorosłych będzie malała, natomiast ta część obywateli, którzy przekroczyli 65 rok życia będzie coraz liczniejsza. To z pewnością wymusi zmiany w - tu szeroko ujętej – polityce państw, ekonomii, gospodarce, edukacji. Hierarchia społeczna będzie zmieniać się również pod względem płci. Doskonale znane są dane mówiące o większej śmiertelności wśród mężczyzn już po przekroczeniu 45-50 roku życia. Czy należy zatem wnioskować, że to kobiety w przedziale wieku 65-75 lat będą za kilkadziesiąt lat najliczniejszą i najbardziej wpływową grupą społeczną?
Zaznaczyłem już wcześniej problem pogłębiających się – w perspektywie – różnic pomiędzy bogatym Zachodem i krajami uboższymi. Warto jednak zwrócić uwagę na jeszcze jedną istotną rzecz w kontekście tegoż podziału. Od zarania dziejów Homo sapiens fascynował się i dążył do odkrycia tajemnicy nieśmiertelności. Medycy, znachorki, szarlatani próbowali znaleźć „miksturę” na życie wieczne. Nauka nie pozostaje w tyle i tak jak inne dziedziny życia, wraz z osiągnięciem pewnego pułapu, pewnej – zdawałoby się kiedyś niedostępnej – granicy dąży do jej przekroczenia. To główna cecha rozwoju. Zauważmy, że w miarę wydłużania się średniej długości życia w połączeniu z coraz to nowocześniejszymi i zapewne skuteczniejszymi metodami opóźniania lub wręcz likwidowania typowych objawów starości, ulec może zmianie spojrzenie na zagadnienie śmierci. Należy podkreślić, że zarówno „przedłużanie” młodości, życia w ogóle, czy też hipotetyczna nieśmiertelność byłyby z pewnością „towarem” luksusowym. Jak zatem odnieść to do relacji pomiędzy społeczeństwami rozwiniętymi, bogatymi i tymi ubogimi, gdzie tak podstawowy obszar jak żywienie jest tam wciąż głównym problemem?
Czy nie dojdzie do podziału na ludzi A i ludzi B?
Jak daleko sięgną te podziały, gdy do głosu dojdzie walka o… „życie wieczne”?
Artykuł ten rozpocząłem wzmianką o postępie cywilizacyjnym i na tym też zakończę. Jak uczy historia, najczęściej bywało tak, że wszelki postęp, jaki dokonywał się w obrębie bądź to konkretnej grupy społecznej, bądź w skali państwa, kontynentu i całego globu miał charakter pokoleniowy. Ludzie urodzeni w tej samej epoce doświadczający tych samych, bądź podobnych wydarzeń i sytuacji – w skali lokalnej i globalnej – mają podobne preferencje, poglądy, poddają się podobnym trendom, mają podobny światopogląd. Tyczy się to głównie ludzi nauki, sztuki, dziedzin związanych z polityką, ekonomią, techniką. Faktem jest, że w procesie rozwoju niezbędne są wybitne jednostki, pionierzy, ludzie o „świeżych”, otwartych umysłach.
Czy zatem w „starych” społeczeństwach rozwój cywilizacyjny będzie możliwy i będzie on równie szybki?
Czy znajdą się owi pionierzy postępu, zapaleńcy, reformatorzy?
Wszystkie poruszone przeze mnie wątki mają szeroki charakter i ujęte zostały w globalnym kontekście zagadnienia. Celem powyższego tekstu jest wyłącznie prognostyczne zaznaczenie pewnych problemów i pokazanie tematu starości z innego – niż powszechny – punktu widzenia.
Naturalnym jest bowiem, iż za wszelką cenę szukamy rozwiązania, które dawałoby nam możliwość spędzania wspólnych chwil ze swoimi… prawnukami.
PREZENTACJE DOMÓW
dolnośląskie