23. dzień strajku lekarzy - trwają protesty
235 szpitali - według ministerstwa zdrowia, a 300 - według Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy - uczestniczy w trwającym już trzeci tydzień strajku lekarzy. Naczelna Rada Lekarska zaapelowała do władz o poważne potraktowanie postulatów lekarzy i przystąpienie do konstruktywnych rozmów ze strajkującymi.
Związki zawodowe służby zdrowia zapowiadają spór z rządem i manifestację w przypadku wycofania się z wcześniejszej obietnicy przedłużenia obowiązywania ustawy o 30-proc. podwyżkach dla pracowników ochrony zdrowia. Obietnicę taką składał związkowcom minister zdrowia Zbigniew Religa.
Premier Jarosław Kaczyński powiedział, że w przyszłym roku będzie wyraźnie więcej środków na ochronę zdrowia, ale mają to być pieniądze dla pacjentów, a poprzez to także dla lekarzy i pielęgniarek. Dziennikarze pytali premiera, czy wprowadzone w ubiegłym roku ustawą 30-proc. podwyżki dla pracowników medycznych zostaną utrzymane, czy też pieniądze te trafią do jednej puli przeznaczonej na świadczenia medyczne. J. Kaczyński dodał, że jeśli do tego dojdą zmiany związane z redukcją klina podatkowego, to podwyżki dla tej grupy pracowników mogą wynieść 9 proc. netto, czyli 13-14 proc. brutto. Dodał, że nie można stosować metody, iż na usługi dla pacjentów wydawane jest ciągle 12 mld zł, a coraz więcej przeznacza się na pensje.
Rzecznik ministerstwa zdrowia Paweł Trzciński powiedział PAP, że kwestie zachowania "ustawy podwyżkowej" będą jeszcze negocjowane; odbędą się kolejne spotkania przedstawicieli rządu ze związkowcami.
Protest lekarzy, który trwa już 23. dzień, przybiera różne formy - w niektórych szpitalach na oddziałach jest mniejsza liczba lekarzy, nie są wypisywane zwolnienia i wypełniane statystyki. W innych ogranicza się do wywieszenia flag, plakatów i wykładania ulotek.
W Gdańsku i Warszawie lekarze protestowali na ulicach - w stolicy ok. 300 pracowników Centralnego Szpitala Klinicznego Akademii Medycznej, a na Pomorzu ok. 40 lekarzy, m.in. ze Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. Na 19 czerwca w stolicy planowana jest duża manifestacja lekarzy.
Wciąż kontynuowane jest zbieranie ankiet, w których lekarze deklarują chęć złożenia wypowiedzenia z pracy, a także faktycznych zwolnień.
Naczelna Rada Lekarska zaapelowała we wtorek do władz o poważne potraktowanie postulatów lekarzy i przystąpienie do konstruktywnych rozmów ze strajkującymi. OZZL zwrócił się zaś do rektorów akademii medycznych w całym kraju o zabranie w publicznej debacie głosu na temat sytuacji w systemie ochrony zdrowia.
Lekarze domagają się podwyżek i wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB w ciągu najbliższych dwóch lat, prywatyzacji niektórych placówek oraz współpłacenia pacjentów za niektóre usługi medyczne.
Rząd, który negocjuje z lekarzami i z czterema związkami zawodowymi ochrony zdrowia, zaproponował, że w 2008 r. będzie dodatkowo ok. 6 mld zł więcej na świadczenia medyczne, a w tym roku jeszcze 852 mln z nadwyżki NFZ. Pieniądze mają być przeznaczone na zwiększenie świadczeń medycznych i wzrost ich wartości, co - według rządu - wpłynie na wzrost płac pracowników tej branży. Strona rządowa nie zgadza się na prywatyzację placówek służby zdrowia i dopłacanie przez pacjentów do usług medycznych.