Religa: podnieść składkę na ubezpieczenie zdrowotne
- Trzeba podnieść składkę na ubezpieczenie zdrowotne - powiedział minister zdrowia Zbigniew Religa, przedstawiając koszyk świadczeń gwarantowanych.
Według Religi na sfinansowanie "koszyka" brakuje jeszcze 9 mld zł. - Musimy znaleźć więcej pieniędzy w systemie - powiedział.
Podkreślił jednocześnie, że ani dodatkowe ubezpieczenia, ani współpłacenie nie doprowadzą do wzrostu nakładów na opiekę zdrowotną do 6 proc. PKB. - Jedyna rzecz, która może doprowadzić (do tego poziomu PKB), jest zwiększenie składki na ubezpieczenie zdrowotne, jedyna - powiedział Religa.
Według niego składka powinna wzrastać co pół roku lub co rok. o ok. 0,5 proc., ale jednocześnie powinna być możliwość odpisywania tego od podatku.
Religa przyznał, ze ten projekt nie ma jeszcze akceptacji premiera. Dodał, że przedstawił już go Jarosławowi Kaczyńskiemu, ale poprosił o "zwolnienie go" z mówienia o tym, jaka była jego reakcja, bo - jak mówił - nie jest do tego "upoważniony".
Religa powiedział, że jest umówiony na kolejne spotkania w tej sprawie i z premierem, i z minister finansów Zytą Gilowską.
- Bo oczywiście konkretna ostateczna zgoda w sprawie składki musi być od premiera. Takiego uzgodnienia na dzień dzisiejszy nie mam - powiedział Religa.
- Ja muszę przedstawić premierowi niezbite dowody, które myślę, już mam, że to jest jedyna droga do zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB.
Religa powiedział, że resort chce uporządkować w sposób łagodny system opieki zdrowotnej tak, żeby pacjent nie zauważył zmiany. - Nie chcemy rewolucji - podkreślał minister zdrowia. Dodał, że bezpieczeństwo zdrowotne obywateli jest w tym przypadku najważniejsze i zagwarantowane w konstytucji.
Dodał, że "koszyk" musi zawierać tylko sprawdzone i pewne procedury medyczne i nie może być katalogiem zamkniętym.
- Będziemy leczyli każdą chorobę, ale nie będziemy leczyli wszystkimi istniejącymi sposobami - powiedział Religa.
Wyjaśnił, że powodem takiego rozwiązania jest "gigantyczna cena" niektórych świadczeń. Zaznaczył też, że niektóre procedury medyczne z "koszyka" nie mają jeszcze wyceny.
Dodał, że oprócz tego, że niektóre procedury medyczne nie znalazły się w koszyku w ogóle, to przy niektórych będą też ograniczenia w ich stosowaniu. Np. będzie finansowana chirurgia laparoskopowa, ale nie będzie finansowana chirurgia laparoskopowa z udziałem wielu materiałów jednorazowego użytku.
W koszyku świadczeń gwarantowanych nie ma wielu nowoczesnych procedur, które są rutynowo stosowane w innych krajach Unii Europejskiej - mówił minister zdrowia.
Religa zapowiedział w przyszłym tygodniu w resorcie zdrowia konsultacje w sprawie tzw. koszyka świadczeń gwarantowanych.
Jak powiedział, po konsultacjach w resorcie rozpoczną się "szerokie konsultacje społeczne". Zaapelował przy tym do szefa OZZL Krzysztofa Bukiela o zapoznanie się z projektem "koszyka".
- Po tych dyskusjach koszyk świadczeń gwarantowanych będzie mógł przybrać ostateczną formę - dodał Religa.
Minister przyznał również, że przedstawione przez niego procedury medyczne, które miałyby być zawarte w koszyku, nie mają wyceny. Jak tłumaczył, spowodowane jest to tym, że do tej pory koszty były liczone w niewielkiej grupie szpitali. Zapowiedział, że resort będziemy liczył koszty poszczególnych procedur medycznych ze szpitalami i potrwa to ok. pół roku.