Uwaga!!! Pallotynski Osrodek Pielegnacyjno Opiekunczy we Wrzosowie kolo Radomia

Dodany
2018-01-12 09:51
przez mongee
Moja mama przebywala w nowym skrzydle budynku przeznaczonym dla osob z demencja. Trafila tam 5 pazdziernika 2017 chodzaca, zjadala samodzielnie posilki, czynnosci fizjologiczne nie w 100% pod kontrola ale jeszcze bez pieluchy. Nocami byla pobudzona. Przepisano jej nowe leki ktore mialy ja wyciszyc a konsekwentnie sciely ja z nog. Po 5 tygodniach przebywala na wozku, w pieluchach, musiala byc karmiona, prawie bez kontaktu.
Nastapilo calkowite zalamanie Przy kolejnej wizycie siostra zastala mame lezaca bez kontaktu, zacewnikowana, pod kroplowka, wygladalo to na jej ostatnie chwile.
Mowiono nam ze to jest postep choroby plus infekcja ukladu moczowego.
Po leczeniu antybiotykami stan sie polepszyl na tyle ze mogla przyjmowac pokarmy ale pozostala w lozku.
Twierdzono ze leki psychotropowe zostaly calkowicie odstawione.
Neurolog wykluczyl przyczyny neurologiczne i zalecil " uruchamianie" (usadzac na wozku, rehabilitacja) aby wzmocnic ja fizycznie.
Niestety prawdopodobnie w wyniku zbyt malej liczby personelu po kilku dniach zrezygnowano z wozka I mama pozostawala w lozku przez caly czas.
Przy kazdych odwiedzinach zastawalismy ja sama w zamknietym na klucz pokoju.
Nie bylo mozliwe zorganizowanie dodatkowej rehabilitacji.
Podjelismy decyzje o przeniesieniu mamy do Zakladu Pielegnacyjno Opiekunczego w miescie w ktorym mieszka siostra.
Przetransportowalismy mame 9 stycznia 2018.
Stan mamy przy wypisie: lezaca, karmiona, cewnik, kontakt minimalny, mozliwy glownie rano, Powiedziano nam ze niestety mama juz pozostanie w lozku I nie bedzie w stanie sie poruszac.
10. stycznia rano po 1 nocy w nowym miejscu siostra zastala mame siedzaca na lozku samodzielnie zjadajaca zupe!!
11. stycznia mama zjada samodzielnie posilki, przeszla kilka krokow z pomoca rehabiliantki, odpowiedziala opiekunkom jak ma na imie!
Narzuca sie pytanie - W jakim stopniu srodki stosowane do tzw "wyciszania " pacjentow byly przyczyna pogorszenia stanu mamy I czy byly podawane bez naszej wiedzy przez ostatnie kilka tygodni pobytu u Pallotynow.
Pozwalam sobie stwierdzic, ze osoby zarzadzajace osrodkiem ograniczaja liczbe zatrudnionych opiekunow I pielegniarek do niebezpiecznej granicy. Leki stosowane sa w naduzyciu dla ulatwienia kontroli nad pacjentami.
Rehabilitacja praktycznie nie istnieje. Pacjenci z demencja nie maja warunkow, w ktorych mogliby jak najdluzej zachowac swoje umiejetnosci.
Wyglada na to ze personel jest obciazony w nadmiarze obowiazkami.
Wyglada na to ze w Zakladzie podlegajacym pod NFZ, gdzie oplata wynosi 70 % emerytury mozna zdzialac cuda. Ludzie pozostaja pacjentami, ktorzy otrzymuja profesjonalna, serdeczna opieka, a nie sa jedynie podmiotem I zrodlem dochodu.
Bede wdzieczna jesli ktos z Panstwa, ktorych bliscy przebywali lub przebywaja w Pallotynskim Osrodku Rehabilitacyjno Pielegnacyjnym we Wrzosowie kolo Radomia zechce sie podzielic swoimi doswiadczeniami.

Dodany
2018-01-15 13:31
przez Ryszard
Zastanawia mnie zamykanie drzwi na klucz ;
Przecież jest to niedopuszczalne - kto kontroluje ten Ośrodek?
Dlaczego rodziny nie reagują na takie sytuacje?
Liczba personelu, jeżeli kierownictwo źle zarządza Ośrodkiem to i 1000 osób będzie źle pracowało.
Powinni Państwo nie zostawiać tak tej sprawy......
Dodany
2020-04-24 09:43
przez Halina B.
Moja mama przebywała w tym ośrodku 2 lata. NIGDY nie była "wyciszana"jakimiś środkami farmaceutycznymi.Ja byłam pełna podziwu i wdzięczności dla lekarza neurologa pracującego dla ośrodka. Gdy mama była jeszcze pod naszą opieką w swoim mieszkaniu i już nie mogliśmy sobie poradzić - byliśmy na skraju wyczerpania psychicznego i fizycznego wezwana na prywatną wizytę domową neurolog zmieniła mamie leki, które miały pomóc. Wtedy pobudzenie a wręcz agresja zwielokrotniła się .Przez 5 czy 6 dni nie zmrużyłam oka w nocy a po interwencji u tej lekarki dowiedziałam się - że cóż to jest! , czekać dalej.Mama trafiła do Wrzosowa bo wydarzyło się w rodzinie coś, co uniemożliwiło nam sprawowanie opieki.To było dla nas ogromnie trudne ale konieczne.Tymczasem okazało się,że mama tam "odżyła ! Lekarka tak zmieniła mamie leki,że mama się uspokoiła ale była zupełnie przytomna, nie ospała, jeżdziła sobie na wózku, była wśród ludzi, miała rehabilitację na miejscu. Jak ósmego dnia ją odwiedziłam to przywitała mnie śpiewem, uśmiechnięta , zadowolona. Jak była w domu, to widziała tylko osobę, która się nią opiekowała. Rodzina, znajomi jej nie odwiedzali bo nie można było z nią porozmawiać jak przed Alzheimerem. Nie rozumieli ,że taki człowiek nadal potrzebuje widzieć znajome twarze chociaż niekoniecznie pamięta jak sie nazywają. Tam była otoczona ludźmi. Lubiła całe życie śpiewać i miała ładny głos, a w ośrodku pan Sławek przynosił gitarę, grał a pensjonariusze śpiewali na świetlicy lub na krzesłach przed budynkiem.Uważam, że krzywdzące są złe opinie o Ośrodku we Wrzosowie. Ja tam byłam częstym gościem. Odwiedzaliśmy mamę najpierw 7 a potem 5 dni w tygodniu - po co najmniej 4 godziny. Widziałam więc dużo . Jestem wdzięczna zwłaszcza pani Bożence, panu Sławkowi , no i oczywiście pani Julicie.
Dodany
2020-10-17 12:45
przez życzliwy
jeśli chodzi o ośrodek Pallotyński we Wrzosowie widziałem jak traktowani są ludzie, ludzie podzieleni są na dwie grupy lepsi i gorsi ci lepsi to rodziny księży mają dobre obiady i dobrą opiekę ci gorsi nie otrzymują drugiego dania a zupa woda z kluskami. Widziałem jak kobieta prosiła się o kromkę chleba i nie otrzymała jej. Rehabilitacja polega na położeniu pensjonariusza do łóżka i zamykanie go w pokoju. Odwiedziny są bardzo utrudnione wręcz niemożliwe . tłumaczą się tym iż chory nie może siedzieć na wózku wcale się temu nie dziwie po takiej dawce leków i takiej rehabilitacji. Apeluję do rodzin pensjonariuszy miejcie kontrole nad tym ośrodkiem, przecież wy za to płacicie.
Dodany
2022-01-01 00:44
przez Marcin
Czy ma ktoś jakakolwiek wiedzę jak teraz podczas pandemi wygląda opieka w tym ośrodku? To dla mnie bardzo ważne, mam wątpliwości co do opieki nad pensjonariuszami . Dochodzą do mnie słuchy, że dzieją tam się złe rzeczy mimo , iż pielęgniarki zapewniają że wszystko jest dobrze . Nie ma odwiedzin a przez telefon nikt nie sprawdzi jak jest. ... Bardzo proszę o o informację.
Dodany
2022-01-12 13:28
przez Reni Jus
Osoby cbore , szczególnie jak ostatnio jak się póżniej okazało na covid , zamknięte i leżące w swoich pokojach. Przy stanie już bardzo ciężkim wezwane pogotowie....zabrani do szpitala..ok 10 os. 5 zmarło najprawdopodobniej z powodu za póżna otrzymanej profesjonalnej pomocy. Nieprzestrzeganie jakichkolwiek zasad BHP jak również brak wystarczającej odzieży ochronnej dla personelu z powodu oczywiście oszczędności. Personel ośrodka pracuje ponad siły, często po 230 godz w miesiącu. Co jest spowodowane oszczędnościach A co powoduje wyczerpanie fizyczne i psychiczne pracowników. Opiekunowie wypełniają swoją pracę z prawdziwą miłością ale niedoceniani, wręcz szykanowani przez kierownictwo , często odchodzą z pracy. Zostają ci którzy nie mają innyh możliwości jak również spokrewnione osoby z p. Kirownik ośrodka lub jej koleżanki, które są traktowane inaczej zm. Lepiej od pozostałych pracowników.Nie polecam tego miejsca nikomu kto chce dla swoich bliskich dobra.
Dodany
2022-01-12 13:40
przez K.J
Moja mama od ok roku przebywa w tym ośrodku . Miała być rehabilitacją...domową atmosferą...pyszne jedzenie...opieka lekarska...rehabilitacji nie było najpierw z powodu zepsutej windy przez 3 miesiące !!!!! Pozniej z powodu braku rehabilitantki ok 2 mies !!!! Z mamy relacji wynika że opiekunki bardzo miłe i troskliwe, ale wciąż znerwicowane zachowaniem księdza i dyrektorki. Przychodzą chore do pracy bo za pobyt na zwolnieniu lekarskim grozi im zwolnienie. Zarażają w ten sposób siebie nawzajem i podopiecznych . Jedzenie nie jest złe , ale opieka lekarska do niczego. Mama skarżyła się na opuchnięte bolące nogi...lekarz stwierdził że za dużo pije napojów i tyle ! Bez skierowania na badania!!! W obecnej chwili jesteśmy na etapie załatwiania mamie innego miejsca. Ùśmiechnięta p. Dyrektor ..nad wyraz miła i sympatyczna to maska pod którą kryje się człowiek widzący w każdym podopiecznym żródło dochodu i nic więcej. Nie dajcie się ludzie oszukać ..ten .kościelny ośrodek jest zaprzeczeniem wszystkiego co głosi Kościół. !!!!!
Dodany
2022-01-14 17:56
przez Ewa
Czy informowali Państwo już zakład o tym , ze chcecie przenieść mamę do innego ośrodka? Jeśli tak jaka była reakcja ? Czy nie próbowali utrudnić załatwienia formalności związanych z rezygnacją aby jak najdłużej opłacać pobyt ?
Dodany
2022-01-25 11:07
przez K.J
Oczywiście zależy im tylko na forsie . Zrobią wszystko żeby zatrzymać każdego podopiecznego u siebie. Ale już poznaliśmy co kieruje tą całą kierowniczką. To jest fundacja A wiadomo że fundacje to maszyna do zarabiania kasy. Na ludziach im nie zależy. Ani na podopiecznych Ani z tego co mama mówi , na pracownikach. Albo powinni zmienić to całe pożal się Boże kierownictwo albo zamknąć ten bałagan na cztery spusty !!!!!
Dodany
2022-11-23 10:14
przez G. K.
PIP BY SIĘ IM PRZYDAŁ TYLKO Z ZASKOCZENIA. BYŁBY UBAW

Twoja odpowiedź






Copyright © 2001-2024 by POINT GROUP Marek Gabański Wszelkie prawa zastrzeżone.