Do niedawna nie wierzyłem w koronaświrusa, ale dwa tygodnie temu dotarł do naszego domu 21 mieszańców 5 osób z personelu ma wyniki pozytywne. Sytuacja po dwóch tygodniach wygląda tak jedna osoba zmarła i od razu przypisana przyczyna covid, chociaż od ponad miesiąca personel spodziewał się zgonu, bo była w ciężkim stanie po wylewie. Mieszkaniec 97 lat miał dosyć wysoką temperaturę przez kilka dni personel starał sie o umieszczenie w szpitalu przez kilka dni żaden szpital nie chciał go przyjąć twierdząc że niema miejsc chociaż na stronie wojewody widnieje ile jest wolnych łóżek dla covidowców. Reszta mieszkańców zarażonych lekko podwyższona temperatura 37.5 problemy z powonieniem i ze smakiem nawet nie wiedzą, że są chorzy jak wytłumaczyć osobie, że jest chora jak się dobrze czuje częste kłótnie, bo wprowadzono zakaz opuszczania pokoju. Niedługo zaczną się zgony i przypisywanie sytuacji covidowi po pierwsze zaniedbana nie sadzamy na wózek leżą niech leżą całkowity brak rechabilitacji opieka lekarska a właściwie brak odwołane zabiegi mieszkaniec miał mieć hemie niestety musi czekać inny miał mieć amputowaną nogę to samo musi czekać i raczej się nie doczeka w każdej chwili sepsa i koniec następna ofiara covida jest wiele takich przykładów. Personel, który został z nami zamknięty ok mają mniej pracy, ale w gorszych warunkach kombinezony maseczki przyłbice spanie na łóżkach polowych po biurach kaplicach świetlicach widać na ich twarzach zmęczenie, ale raczej to zmęczenie psychiczne. Miały być wymienione przez koleżanki niestety okazało sie że nagle większość rozchorowała sie i są na L4 z ponad 20 pracowników zadeklarowało powrót 4 na prawie 100 mieszkańców. Jena rzecz, która mnie najbardziej wkurza to, że personel może odbierać od rodzin różne pierdoły, ale już mieszkańcowi rodzina nie może niczego podać, bo trzeba zachować środki ostrożności wiec mieszkańcy zostali bez papierosów kawy herbaty raz w tygodniu jakiś głupi owoc do tego porcie o wiele mnisze.
Dodany 2020-10-12 11:06
przez Mieszaniec
Przekonałem się, że zakażenie covidem jest nieprzewidywalne od kilku dni niektórzy mieszkańcy mieli pozytywne wyniki objawy były łagodne wręcz znikome Wczoraj zmarła jedna z mieszkanek praktycznie nic jej nie było w ciągu kilku godzin wystąpiły tak silne duszności, że nie udało się je pomóc Była to osoba starsza w pełni sił wystarczyło kilka godzin.
Dodany 2020-10-14 09:53
przez Mieszkaniec
Dyrektor zachował się jak prawdziwy kapitan na tonącym statku , od samego początku jest z nami rano i wieczorem chodzi odkaża klamki poręcze kontakty pomaga w wydawaniu posiłków opiekunki pielęgniarki zmieniły sie a on jednak został dalej z mieszkańcami.
Dodany 2020-10-18 01:11
przez Mieszkaniec
Do tej pory zmarła jedna mieszkanka 97-letni mieszkaniec wrócił ze szpitala.Mija czwarty tydzień prawie połowa mieszkańców miała pozytywne wyniki wszyscy czują się dobrze co tydzień przeprowadzane były testy przy ostatnim wyszły tylko dwa pozytywne. Tyle się mówi w TV o śmiertelności trochę to dziwne, że w naszym domu gdzie przebywają osoby starsze z poważnymi chorobami zmarła tylko jedna osoba, która w sumie nie została dodana do statystyki jako ofiara covida . Chociaż są w naszym domu pozytywne przypadki sanepid zwolnił pracowników z kwarantanny teraz pracują normalnie chodzą do domu, tyle że zmiany 12-godzinne by była mniejsza rotacja.
Dodany 2020-10-21 17:45
przez Mieszkaniec
Do pracy wróciły opiekunki i pielęgniarki które miały pozytywne testy wszystkie mówią że bardzo ciężko przechodziły covida i do tej pory odczuwają skutki uboczne trochę to dziwne ponieważ mieszkańcy starsi chorzy niepełnosprawni przeszli prawie bezobjawowo a one w miarę młode i przeszły to ciężko