Domy Pomocy - Siostry Zakonne

Dodany
2018-10-16 20:14
przez dobradusza
Dzień dobry,
chciałabym ostrzec, a jednocześnie podzielić się opinią na temat DOMU POMOCY STOWARZYSZENIA SERC JEZUSA I MARYI w Koluszkach prowadzonym przez siostry zakonne. Pracowałam tam przez kilka miesięcy, także wiem co dzieje się w tym domu za zamkniętymi drzwiami. Opłata spora koszt miesięcznego pobytu to około 3 tyś zł.
1. Jedzenie -  to miksowane dla mieszkańców leżących lub którzy mają problemy z przełykaniem - często kilkudniowe, nie wiadomo co w nim właściwie się znajduje, mało wartości odżywczych, dużo zagęszczacza w postaci mąki/ziemniaków, często zdarzały się elementy kości, które mogły spowodować zadławienie.
2. Higiena poranna polegała tylko na zmianie zabrudzonego pampersa, w niektórych przypadkach mieszkaniec był myty, ale nie gąbką do tego przeznaczoną, lecz zwilżonym wodą pampersem.
Gdy mieszkaniec zbrudził się w ciągu dnia( a była to osoba z silnym otępieniem lub chorobą Alzheimera i nie umiała/nie zdawała sobie z tego sprawy) siedział zbrudzony do momentu położenia do łóżka.
3. Organizowanie czasu- mieszkańcy po śniadaniu przez kilka godzin siedzą w dusznej, ciasnej świetlicy, często brakuje foteli, bez organizacji czasu wolnego, zajęć manualnych, zajęcia ruchowe odbywały się sporadycznie i trwały kilka minut. Obecnie brak terapeuty-rehabilitanta. Miało miejsce śpiewanie głównie pieśni religijnych z 1 egzemplarzem śpiewnika,także niewielu mieszkańców mogło aktywnie uczestniczyc. Przebywanie na świeżym powietrzu i spacery w zadbanym ogrodzie nie należą do codzienności. W ciągu okresu wiosenno letniego odbył się tylko jeden grill.
Radio i telewizor znajdujące się na świetlicy używane są sporadycznie.
4. Kąpiele - mieszkańcy kąpani są raz lub dwa razy w tygodniu, często ta "gruntowna" kąpiel polega tylko na zmianie odzieży na czystą, zmianie pampersa, umyciu głowy oraz obcięciu paznokci u rąk. Czynność ta jest praktykowana przez niektóre opiekunki z powodu lenistwa i/lub obrzydzenia.
6. Osoby leżące - osoby te leżą przez całą dobę pozostawione w ciszy i osamotnione, sporadycznie opiekunka/pielęgniarka do takich pensjonariuszy zagląda.
7. Pokoje są czyste, ale ponure i zaniedbane wymagające odświeżenia.
Pokoje w czasie dnia są zamknięte na klucz i mieszkańcy są zmuszeni przebywać stale na świetlicy lub błąkać się bez celu po korytarzu. Z 6 łazienek zazwyczaj tylko 2 lub 3 są do dyspozycji mieszkańców. W pokojach nie działają znajdujące się przy łóżkach dzwonki alarmujące, gniazdka elektryczne również znajdujące się przy łóżkach odpadają ( podklejone są taśmą klejącą)
8. Pora spania- większośc pensjonariuszy jest w łóżku już po obiedzie około 14, niewielka grupa zostaje położona do łóżek najpóźniej do godziny 18.
Jeżeli mieszkaniec nie otrzymuje słodkości/owoców/soków od rodziny nie otrzyma na drugie śniadanie nic oprócz herbaty.

Odwiedziny odbywają się w ściśle wyznaczonych godzinach przy wcześniejszym telefonicznym uprzedzeniu, zazwyczaj w pokojach gościnnych, wtedy też mieszkaniec, który ma miec gościa jest gruntownie kąpany, starannie ubrany, paznokcie są zadbane, a u kobiet niekiedy pomalowane.
Żeby dowiedziec się jak tam jest naprawdę, trzeba zrobic niezapowiedzianą wizytę w różnych godzinach dnia i obserwowac bliską osobę, a także to, co dzieje się na oddziale, jeśli zostanie się tam wpuszczonym.
Radzę wszystkim Państwu, którzy zastanawiają się nad umieszczeniem bliskiej osoby w tym Domu, byście omijali to miejsce szerokim łukiem. Jest tam niewielu pracowników, którzy wykonują swój zawód z powołania, zamiłowania oraz chęci niesienia pomocy i wytchnienia osobą starszym i schorowanym.
Pozdrawiam serdecznie.
Dodany
2018-10-19 12:31
przez lol
Dziwie się ze tak długo można było tam pracować i bezkarnie przyglądać się trwającym procedurom.

Twoja odpowiedź






Copyright © 2001-2024 by POINT GROUP Marek Gabański Wszelkie prawa zastrzeżone.